Czołem!
Wczoraj przeżyłem swoją pierwszą noc dakarową i jedno jest pewne – nie jest to zwyczajne przedsięwzięcie (nie nie spędzenie tu nocy tylko sam biwak).
W pobliżu miasteczka COPIAPO znanego z cudownego uratowania górników uwięzionych ponad rok temu pod ziemią ASO zlokalizowało biwak w którym ma miejsce półmetek rajdu i jedyny dzień odpoczynku w trakcie całej ryuwalizacji.
Mimo że to Atacama jest tu wszystko prysznice / całodobowa stołówka / oaza Red Bulla / ale przedewszystkim całe spektrum najróżniejszych rozwiązań przywiezionych przez zespoły (rządza namioty rozkładane w 5 sekund 😉 )
Po szybkim kursie z lotniska i rekonesansie na biwaku nastąpiła piątka z całą załogą Orlen Teamu która dzisiejszej nocy sąsiadowała z teamem KAMAZ Master, a później…
… a później pulpety trafiły we właściwe ręce 🙂